Łączna liczba wyświetleń

piątek, 24 maja 2013

Pikej krul !

  Dzisiejszego dnia, na WOSie, mieliśmy normalną lekcje, aż jakieś 10 minut przed dzwonkiem, nasza pani została poproszona do biblioteki, żeby coś tam pomóc przy akademii. Po jej wyjściu stwierdziliśmy, że pewnie już nie wróci przed dzwonkiem, więc spakowaliśmy się z zamiarem pójścia do domu. Koleżanka stanęła przy drzwiach czekając na resztę i zaczęła się bawić zamkiem ręczny,m. ( chodzi mi o zwykły zamek na tzw. zasuwę. u nas takie są oprócz normalnych na klucz) Bawi się, aż nagle podskoczyła i krzyczy
- Eej !!! coś się zacięło...
 Wszyscy przyszli i próbują otworzyć. Bez skutku. Zatrzasnęliśmy się. Wpadliśmy w panikę, bo drzwi nie da się otworzyć, a my prawdopodobnie będziemy mieli przypał. Wszyscy szarpią, aż zadzwonił dzwonek. Pani wróciła, szarpie za klamkę. Wszyscy w śmiech. Przyszedł woźny, koledzy będą skakać oknem. Zeszła się cała szkoła. Wszyscy kopią w te nieszczęsne drzwi, krzyczą. W końcu ktoś przyszedł z łomem, czy czymś. Mamy przypał. Jak już wydostaliśmy się z klasy cały korytarz bił nam brawo. Boże, jak ja kocham tą klasę <3 nie chcę się z nimi rozstawać ;(




 Niby zawsze mam jakiś pomysł na wpis, ale jak przychodzi do pisania wszystko zapominam. Dzisiaj
trochę o Pikeju :
  według mnie to po prostu nieznający życia, bogaty i wychowany w dobrobycie, a nawet przesadzie dzieciak, który nigdy nie widział prawdziwego świata. Można by spytać czemu on mnie w ogólne interesuje, przecież nic mi nie zrobił. Ale owszem, zrobił. Obraza swoją ,, twórczością" mój ukochany gatunek muzyczny. On obraza polski RAP. A czegoś takiego nie można puścić wolno. Najlepsze jest to, że on sobie albo nie zdaje, albo nie chce zdawać sprawy z tego, że wszyscy go nienawidzą. To okropne!
  Tak samo okropne jest promowanie się, znaną siostrą czy co gorsze śmiercią ojca, z resztą milionera. Mam nadzieję, że ten człowiek jak najszybciej zniknie gdzieś głęboko w swoim apartamencie, lub odjedzie na koniec świata swoim ferrari. Lepiej w każdym razie, żeby go tu nie było. Polska <3
 

   tak ogólnie, to jakoś mi dzisiaj smutno. Może, to dlatego że po raz kolejny uświadomiłam sobie swoją samotność, to że nikogo przy sobie nie mam. Nikogo kto by mnie przytulił, pocieszył, powiedział że będzie zawsze. Może to jeszcze za wcześnie. Do wszystkiego trzeba czasu...
    A propo czasu opowiem wam pewną krótka anegdotkę. Od paru lat usilnie próbowałam nauczyć się, robić bransoletki z muliny. Wchodziłam na różne strony, kupiłam cały zestaw muliny. Bardzo tego chciałam. Przez te parę lat kompletnie mi się wychodziło. Nie potrafiłam zawiązać prostego supełka. Słowem, nie szło mi w ogóle. Wczoraj, sprzątając szufladę, znalazłam zawiązkę tego, co miało się stać piękną bransoletką. Wzięłam te sznurki do ręki i ... od tak zrobiłam mulinową bransoletkę. Może nie śliczną, idealną, ale zrobiłam.
   Na tym przykładzie zrozumiałam, że do wszystkiego trzeba czasu, wszystko kiedyś przyjdzie. Ciekawe na co teraz jest mój czas. Na naukę? Mam mam już jej serdecznie dość. Bo ile można. Nie wiem.
   

    Jutro pielgrzymka, o której już wspominałam. To może być ostatni wyjazd z moją klasą. Będę tęsknić za tymi wariatami ;( <3

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz